sobota, 27 listopada 2010

OBJĘCIE STANOWISKA

Stało się. W dniu wczorajszym NASZ KANDYDAT oficjalnie objął stanowisko prezydenta miasta Kędzierzyn-Koźle. Nie obyło się bez protestów zwolenników Tomasza Wantuły, ale po krótkiej interwencji straży miejskiej ich kości użyźniają ziemię. W swoim pierwszym wystąpieniu KAMIL NOWAK -NASZ KANDYDAT zapowiedział dalsze zaciskanie pasa oraz powszechną szczęśliwość która zapanuje w mieście pod koniec lat 40 XXI wieku.


Publiczność zgromadzona na placu im. Rady Europy (wkrótce im. Kamila Nowaka) nagrodziła oklaskami naszego kandydata.

Obecnie prawnicy magistratu pracują nad uchwałą zmieniającą nazwę miasta na Kamil-Nowak oraz budowy pomnika naszego UKOCHANEGO PRZYWÓDCY. Postać wykonana ze szczerego złota o wysokości 40 metrów ma stanąć w Koźlu nad Odrą. Wyciągnięta dłoń DROGIEGO PRZYWÓDCY ma wskazywać słońce i podążać za nim po nieboskłonie. Pomnik mają zaprojektować najwięksi architekci. Wkrótce zostanie ogłoszony konkurs.




NASZ KANDYDAT podczas pierwszej rozmowy przyjął gratulację od prezydenta Stanów Zjednoczonych. How are you Diud - miał rzeknąć - jak poinformował nas DROGI PRZYWÓDCA



 

wtorek, 23 listopada 2010

KOALICJA MIŁOŚCI

Przed nami druga część kampanii. Zapewne zakończoną powtórką z rozrywki czyli wynikiem sprzed 4 lat Tym razem jednak będzie odwrotnie. Wygra Piękny Tomek, a przegra Cichy Wiesiek. Podobnym stosunkiem głosów jak w 2006 roku. Na nic się zda mobilizacja ponad 60 % uprawnionych do głosowania.

Panowie brak edukacji, budowania światopoglądu tak właśnie owocuje. Ludzie mają wybory w dupie, a przede wszystkim młodzież. Z moich informacji wynika, że do komisji wyborczych zaglądały głównie osoby 50 +. Młodzież można było policzyć na palcach dwóch rąk. No, ale ja tu sobie mogę apelować. Nie ukrywajmy, że jest to wam na rękę.

Pojawiły się pierwsze wyniki i komentarze. Kto z kim, kiedy, dlaczego i za co?

Zacznijmy od podania składu rady: PO - platforma, TW- komitet Tomasza Wantuły, SLD - lewica, MN- mniejszość PiS - pis
imię i nazwisko                ugrupowanie                   był w radzie czy nowy                   co wiemy

  1. Zygmunt Derej                      SLD                                      tak                                      BMW
  2. Wiesław Fąfara                     SLD                                    tak i nie                           ostatnio prezydent
  3. Ewa Odulińska                      PO                                       nie                                          ?
  4. Rafał Olejnik                         TW                                       tak                                     lekarz
  5. Ryszard Pacułt                      TW                                       tak                                 stary wyjadacz
  6. Mirosław Wantuła                 TW                                       nie                                         ?
  7. Zbigniew Barszcz                  TW                                       tak                                     BMW
  8. Wojciech Jagiełło                  SLD                                      tak                                   nauczyciel
  9. Andrzej Kopeć                     PO                                        tak                                     łebski
  10. Halina Mińczuk                     TW                                       tak                                       BMW
  11. Grzegorz Peczkis                  PiS                                        nie                                    syn radnego
  12. Grzegorz Chudomięt             PO                                        tak                                  przewodniczący
  13. Stanisław Gładysz                 TW                                       nie                                       były radny
  14. Grzegorz Mankiewicz           SLD                                      tak                                   stary wyjadacz
  15. Robert Młodziński                 PiS                                       tak                                       BMW
  16. Marek Niemiec                     PO                                       tak                                       BMW
  17. Elżbieta Czeczot                   TW                                       tak                                       BMW
  18. Halina Fogel                         SLD                                      tak                                       BMW
  19. Telesfor Jankowski               TW                                       nie                                zadziorny szef rady
  20. Hubert Majnusz                    MN                                      tak                                stary wyjadacz
  21. Adam Sadłowski                  PiS                                        nie                                         ?
  22. Łukasz Szostak                    PO                                        nie                                         ?
  23. Tadeusz Urbanczyk              PO                                        nie                                         ?

W podziale na mandaty wychodzi:
TW - 8
PO - 6
SLD - 5
PiS - 3
MN - 1


I tu zaczyna się robić ciekawie. Aby stworzyć większość należy posiadać 12 mandatów. Koalicję może stworzyć w następujących układach:


TW + PiS + MN = 8 + 3 + 1 = 12
PO + SLD + MN = 6 + 5 + 1 = 12
TW + PO = 8 + 6 = 14
TW + PO + MN = 8 + 6 +1 = 15

Jak można było wysłuchać wypowiedzi Posła Węgrzyna udzielonej na falach Radia park Platforma nie zadeklarowała poparcia dla jakiejkolwiek strony konfliktu. Jak to się ładnie nazywa: prowadzi rozmowy ze stroną rządzącą. Oczywiście to kurs na wyczekiwanie, kto siądzie na stolcu w Urzędzie Miasta. Można zapytać dlaczego skoro zwycięstwo Pięknego Tomka wydaje się przesadzone. Odpowiedź wydaje się prosta: oprócz Rady Miasta mamy jeszcze Radę Powiatu i Sejmik.

Zatem trwa dogadywanie się kto i w jakiej odległości zasiądzie przy korycie.

Popatrzmy na powiat. Tam również musi powstać koalicja, aby ludziom żyło się dobrze, a Ziemia Kozielska spłynęła mlekiem i miodem. Oczywiście aby tak się stało to Mniejszość musi grać pierwsze skrzypce. W końcu nie po to Tomasz Wantuła startował do powiatu ze śródmieścia aby Józef Gisman miał trudniej. Zwróćmy uwagę na podział mandatów:

TW - 5
PO - 5
MN - 5
SLD - 3
PSL - 2
PiS - 1

Większość to 11 głosów, którą mogą stworzyć następujące mutacje:

1) TW - 5 MN - 5 i PiS - 1
2) TW - 5 PO - 5 PiS- 1
3) MN - 5 PO - 5 PSL - 2
4) TW - 5 PO - 5 MN - 5
5) TW - 5 PO  -5 PSL - 2
6) MN - 5, SLD - 3 PSL -2 PiS - 1

Na wsiach naturalnym przeciwnikiem są MN i PSL zatem możemy sobie odpuścić 3) oraz 6) PO z PiS - jakoś w to nie wierzę zatem 2) odpada. W mieście naturalną koalicję stworzy TW i PO dlatego 1) też musi odpaść. Pozostaje opcja TW i PO z PSL albo z MN. W drugim wypadku naturalnym kandydatem na starostę będzie Józef Gisman, z którym do niedawna PO miało "kosę", a w Urzędzie Miasta stanowisko vice zajmie najprawdopodobniej tuza z platformy.

Można sobie zatem pogdybać, że nowym vice będzie nikt inny jak Grzegorz Chudomięt.W końcu to on teraz będzie pociągał za sznurki w momencie gdy Korzeniowski zacznie rozliczać posła Węgrzyna za porażkę Urbańczyka. Tak więc właśnie za stanowisko vice,  PO odpuści sobie powiat zadowalając się stworzeniem "koalicji miłości".

Można sobie zadać pytanie czy można kopnąć MN w dupę? Oczywiście, że można. Warto jednak zwrócić uwagę na nieuwzględniany przez ludzi Sejmik Wojewódzki. Tam rozkład mandatów prezentuje się następująco:

PO - 12
MN - 6
SLD - 5
PiS - 5
PSL - 2

Większość to 16 mandatów, a taki układ zapewnia jedynie koalicja z MN lub SLD. To ostatnie brzmi równie abstrakcyjne jak koalicja PO z PiS, ale w polityce wszystko jest możliwe.

Ostatnim pytaniem które dręczy wszystkich zainteresowanych lokalną polityką jest to czy drugim vice będzie Brygida Kolenda-Łabuś? Nie jest też tajemnicą, że od dawna pojawiają się sugestie, że możliwy jest powrót Lorda Voldemorda, który po ostatnim starciu z Harrym Potterem hospitalizuje się obecnie w Katowicach. Jak wiadomo ten, którego nazwiska boją się wymieniać wszyscy może przyjąć dowolną postać.... Niekoniecznie vice. To  jednak opowieść na zupełnie inna bajkę...

niedziela, 21 listopada 2010

MIAŻDŻĄCE ZWYCIESTWO

KAMIL NOWAK - NASZ WSPÓLNY KANDYDAT


 
  zwyciężył w wyborach prezydencjach. Według nieoficjalnych danych otrzymał ponad 65 % głosów. To oznacza, że Kędzierzyn-Koźle ma nowego prezydenta.

Na dalszej pozycji z wynikiem 15 % uplasował się Tomasz Wantuła, oraz Wiesław Fąfara który zdobył 10 % głosów. Reszta w granicach błędu statystycznego więc nie będziemy się zajmowali pierdołami.

We wtorek NASZ PREZYDENT obwieści swoje zwycięstwo z balkonu Urzędu Miasta. 


Gawiedź mile widziana

piątek, 19 listopada 2010

JAKI W KOŃCU JEST TEN MÓJ KANDYDAT?

Piątek. Ostatni dzień kampanii. Ostatni dzień przed ciszą wyborczą. Przydało by się jakieś podsumowanie. Jaki jest zatem mój kandydat, na którego zdecydowałabym się oddać głos? No cóż, nie ma takiego.

Kampania wyborcza to okres promocji produktu, który obywatel może kupić wrzucając głos do urny. Niestety, dzięki prawnym zapisom udoskonalanym przez nasz sejm nie ma gwarancji czy owy produkt będzie działał zgodnie z opisem. Oczywiście można się łudzić, że tym razem będzie inaczej jednak to tylko marzenia. Rzeczywistość odbiega od wyobrażenia i to znacznie.

Obiecanki, które padały z ust różnych kandydatów, czy to na radnych czy na prezydenta można traktować jako swojego rodzaju wizję możliwą do spełnienia tylko w jednym momencie. Radny musi znaleźć się w rządzącej większości,  natomiast przyszły prezydent będzie miał poparcie swojego ugrupowania. Inaczej figa z makiem. Chociaż nie wiem jakby się nie zarzekali kandydaci na wszystkie stanowiska bez większości nic się nie uda zrobić w tym mieście, nawet z powszechną podczas tej kampanii "zgodą na porozumienie się ponad podziałami". Polecam komentarz Andrzeja Kopcia

źródło: Tygodnik 7 Dni

Podobieństwo komitetów wyborczych ogranicza się do mówienia o dialogu oraz białego tła, na którym fotografują się kandydaci. Cała reszta ich dzieli. Jeżeli nie wszystkich i nie we wszystkim to na pewno w sporej części. Proszę zwrócić uwagę, że SLD ograniczyło się do kilku punktów, które chciałoby zrealizować wiedząc, że o konkretach można mówić tylko i wyłącznie jak się jest u steru, widać to również w programach wyborczych ich kandydatów. Podobnie uczyniło PSL oraz PiS, którego program można przeczytać jedynie w analizie udostępnionej na stronie dra Tomaszka. Reszta komitetów zadowoliła się opublikowaniem ogólnikowych haseł.

Czy zatem warto iść na wybory i oddać głos mając świadomość, że tak na prawdę nie wiadomo na co głosujemy? Czy kiedykolwiek doczekamy się wdrożenia okręgów jednomandatowych tak abyśmy głosowali na osoby znane z tego, że działają, a nie uśmiechają się do nas po raz pierwszy z ulotek i plakatów?

Czy doczekamy się zaistnienia powszechnych referendów, demokracji uczestniczącej, momentu gdy władze będą konsultowały swoje decyzje z obywatelami za każdym razem kiedy sprawa będzie go dotyczyła?  Przecież mandat, który im dajemy to tak na prawdę carta in blanco. Nie ma programów, to tylko hasła ograniczające się w większości do stwierdzenia, że BĘDZIE LEPIEJ. Oczywiście  w podtekście - JAK NAS WYBIERZECIE.

KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT przerwał mi i powiedział, że oszalałam, że moje działanie jest aspołeczne, anty obywatelskie i anty Polskie. I że co to znaczy, że obywatele mają się zastanawiać czy to ma w ogóle sens? A kto Ich się, kurwa pyta o zdanie? Mają napierdalać do urny i wrzucać karty. W końcu to jest właśnie demokracja.

Chyba nie wyobrażam sobie, że jeżeli NASZ KANDYDAT zostanie prezydentem i powie - nasze działania mają akceptację społeczną ponieważ posiadamy mandat zaufania dany nam przez społeczeństwo przy urnie- nie będzie poklasku. Przecież nikt nie powinien wtedy pisnąć o frekwencji wyborczej, o nieważnych głosach jako sprzeciwie uprawianej polityki czy legitymizacji władzy!

  Kobieto, zastanów się co Ty mówisz!.


 

KURY SZCZAĆ PROWADZIĆ

Nie ma dla mnie ostatnio nic bardziej zabawnego niż wsłuchiwanie się w odgłos forów internetowych. Zaciekła walka, która toczy się przede wszystkim na forum Nowej Trybuny Opolskiej pokazuje odrealnienie niektórych osób, które w swoim zacietrzewieniu zapominają gdzie jest granica pomiędzy szaleństwem, a zdrowym rozsądkiem.

Siedzący nocami przy swoich monitorach plankton wyborczy tłucze w klawiaturę "bezinteresowne" głosy "ludzi z miasta" nie zdając sobie sprawę, że to co wycieka do powszechnej świadomości ludzi zamieszkujących Kędzierzyn-Koźle to promil informacji tam zawartych. Czy ktoś zdaje sobie sprawę ile osób na terenie miasta posiada komputer, ile dostęp do internetu, a ile z tego w ogóle obchodzą jakiekolwiek wybory, polityka czy polityczne niuanse? Takich osób może być co najwyżej 100. Z prostej przyczyny:

NIE ISTNIEJE EDUKACJA OBYWATELSKA

Ludzie chodzą po ulicach skąd przemawiają do nich z plakatów uśmiechnięte twarze wszelakiej maści kandydatów. I to jest świadomość polityczna, nie internet, gdzie zwolennicy SLD atakują zwolenników Tomasza Wantuły, ci natomiast zwolenników PO, a ci ostatni tych pierwszych.  No i oczywiście wszyscy razem atakują Ryszarda Masalskiego, który powinien dostać darmowy baner na samym środku internetowego wydania NTO za bezinteresowną pracę wykonywaną na rzecz portalu.

Dlaczego o tym piszę? Poszłam dzisiaj do sklepu po piątkowe wydanie tygodnika 7 DNI i co widzę. SLD wyżywa się na biednym Grzegorzu Chudomięcie. To jest przekaz, który trafia do wyborcy, a nie podbijanie tematu przy pomocy 92 wpisów na wątku domniemanej próby zabójstwa własnej żony. Józef Piłsudski powiedział kiedyś "Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić" i to dokładnie można odnieść do tego co się stało. Temat został idealnie wykorzystany przez konkurencję polityczną. Doskonały, wręcz podręcznikowy przykład propagandy i zbytniej pewności siebie.

źródło: 7DNI

Nie żebym kochała kandydata Platformy Obywatelskiej, który w kilku sprawach był ewidentnym kłamcą. Co więcej mam na to dowody w postaci nagrań, ale opublikowanie tych materiałów kosztuje kilka tysięcy złotych i nie każdego na to stać :) Niestety trzeba śledzić na bieżąco politykę w tym mieście, a nie pobierać diety i mieć wszystko w dupie. Potem można co najwyżej wytknąć przeciwnikom porzucenie żony czy jej domniemane bicie. Tylko, że to są działania czarnego PR, który często ma to do siebie, że zwraca kierunek wymierzonego ostrza.

czwartek, 18 listopada 2010

DOMY DLA BOGATYCH, RESZTA DO KONTENERÓW

Zastanawiałam się dzisiaj z koleżankami jak pomóc młodym mieszkańcom naszego miasta otrzymać swoje własne M. KAMIL NOWAK – MÓJ KANDYDAT powiedział, że nie ma sensu pomagać skoro mogą sobie kupić mieszkanie i będą mogli bez przeszkód w nim mieszkać. Przecież firm oferujących mieszkania jest multum.

Dla ciekawości sprawdziłam dwie lokalne firmy zajmujące się obrotem nieruchomościami i rzeczywiście znalazłam, w sumie 32 domy oraz 85 mieszkań. Zmartwiałą mnie tylko ich cena. Najtańsza oferowana kawalerka to koszt 49 tysięcy złotych natomiast najdroższe dwupoziomowe mieszkanie to wydatek 350 tysięcy. Ceny domów wahają się w granicach od 290 tysięcy do 800 tysięcy złotych.

NASZ KANDYDAT powiedział, że przecież to niewielka kwota. Młoda osoba kończąca studia może wziąć kredyt w pierwszym lepszym banku i kupić mieszkanie czy dom tak samo jak kupuje się kilogram ziemniaków. No może nie kilogram, ponieważ to trwa zbyt krótko, ale powiedzmy 20 kilogramów.

Zapytałam przezornie czy KAMIL NOWAK – MÓJ KANDYDAT nie zdaje sobie sprawy że w młodzi ludzie większości po ukończeniu studiów wędrują na garnuszku rodziców, za granicą albo pracują na miejscu za 1317 złotych. NASZ KANDYDAT powiedział że przesadzam. Przecież średnia krajowa w lutym tego roku wyniosła 3288,29 , a za takie pieniądze można nie źle żyć i jednocześnie spłacać kredyt na mieszkanie lub dom.

Przy dwóch młodych osobach tworzących podstawową komórkę społeczną jaką jest rodzina i zarabiających średnią krajową spłata kredytu za dom warty 500 tysięcy złotych to kwestia piętnastu lat, albo i mniej. W końcu wzrost wynagrodzenia w porównaniu do września wzrósł o 2,9 %. W końcu pośledni kandydaci nie oparli by swojej kampanii wyborczej na niesprawdzonych danych.

„Zwiększenie zainteresowania deweloperów i inwestorów indywidualnych budownictwem w mieście jest możliwe jedynie pod warunkiem posiadania przez gminę działek pod zabudowę mieszkalną z pełną infrastrukturą, dlatego poczynimy szereg działań, których celem będzie obniżenie kosztów inwestycji budowlanych. Pozwoli to na popularyzację budownictwa jednorodzinnego i oddanie do użytku większej ilości nowych mieszkań po bardziej przystępnych cenach.”

„Rozwój Budownictwa własnościowego,
Przygotowanie i uzbrojenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe jedno i wielorodzinne”



„Budownictwo mieszkaniowe poprzez Towarzystwa Budownictwa Społecznego”


Przecież to nie są czcze słowa. To sygnał dla młodych ludzi. Wracajcie - możecie tu mieszkać! Najlepiej od razu zacznijcie się budować. Nawet więcej, przygotujemy i uzbroimy wam działki budowlane.

Powiedziałam NASZEMU KANDYDATOWI czy słyszał kiedykolwiek hasło, że średnia krajowa to tylko wielkość statystyczna nie odzwierciedlająca rzeczywistego poziomu zarobkowania w polskich firmach? Pozwoliłam sobie to wyjaśnić:



źródło: money.pl

Niestety najczęściej mamy do czynienia z MODALNĄ gdy podczas pierwszego zatrudnienia pracownicy otrzymują najniższą krajową czyli te 984.15 zł na rękę. W tym momencie przy dwóch osobach spłata kredytu w wysokości 500 000 złotych trwałaby ok 50 lat. Pomijając ich zdolność kredytową, żaden bank nie udzieli kredytu na tak długi okres czasu.

Czy rozwiązaniem są zatem Towarzystwa Budownictwa Społecznego? Nie zapominajmy, że założeniem miała to być forma pomocy dla deweloperów budujących mieszkania za kredyty i dające im zarobić przy pomocy wygórowanej opłaty czynszowej. Co więcej oprócz czynszu przyszły najemca musiał wpłacić od 20 do 40 % ceny wybudowanego mieszkania.

Przyjmijmy, że koszt jednego metra kwadratowego mieszkania o powierzchni 70 metrów to 3000zł. Czy samotną matkę z dziećmi, absolwenta uczelni czy młodej rodziny stać na kredyt w wysokości 63 000zł? Przecież przy pensji 1000 zł jego spłata to ponad 5 lat. Oczywiście w tym momencie w ogóle nie uwzględniamy kosztów utrzymania się przez ten okres czasu, który musi być opłacany z drugiej – podobnej pensji. Co w momencie gdy TBS upada? Może być kiepsko

Z perspektywy człowieka, który staje na początku swojej dorosłości,  najbardziej interesuje go dach nad głową w postaci mieszkań komunalnych z na tyle niewielkim czynszem, żeby go było stać zapłacić. Należałoby się zastanowić czy osoby oferujące jedynie opcję prywatnego budownictwa zdają sobie sprawę, że to program nie mający nic wspólnego z ludźmi, którzy opuszczają Kędzierzyn-Koźle nie widząc tu przed sobą perspektyw? Oprócz NASZEGO KANDYDATA jedyną osobą, która wspomina o potrzebie budowy mieszkań komunalnych jest pośledni kandydat na stolec czyli Wiesław Fąfara.

Jego ostateczny przeciwnik, za jakiego uważa się Tomasz Wantuła, ma do zaproponowania jedynie „Budowę mieszkań tymczasowych – budownictwo modułowe” jak czytamy w programie jego ugrupowania. To bliskie z ideą stawiania kontenerów proponowaną przez Ryszarda Masalskiego i pakowania do nich ludzi, który są nieprzystosowani ewentualnie z dotychczasowymi działaniami w tej kwestii Platformy Obywatelskiej. Przemilczanie faktu, że biedni nie powinni mieć głosu i decydować mogą tylko bogatsi, mądrzejsi i piękniejsi może się skończyć buntem, ponieważ nie wszyscy widza swoją przyszłość w kontenerach.


Źródło: lokatorzy.pl

KANALARZE

Jest jeden punkt wyborczy który w powszechnej gadaninie o porozumieniu ponad podziałami zbliża programy wyborcze kilku poślednich kandydatów na stolec prezydenta miasta. Chodzi o zagospodarowanie portu i budowę kanału Odra Dunaj. Oprócz Platformy Obywatelskiej cel ten jest zbieżny z obiecankami cacankami Bogusława Tomaszka, Tomasza Wantuły (chociaż z ostatnio opublikowanego programu wyborczego ta informacja zniknęła) oraz Piotra Pietrzyka.

KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT powiedział, że mówienie o budowie kanału to totalna bzdura i mydlenie oczu wyborcom. Zapytałam jak to możliwe i dlaczego tak uważa? Przecież w planie zagospodarowania przestrzennego od lat teren portu zaznaczony jest po inwestycje związane z centrum logistycznym! To nie wszystko. Rada Miasta łącznie z Panią prezydent wyrywała sobie włosy z klaty, aby doprowadzić do przejęcia ulicy Elewatorowej która jako jedyna umożliwia transport ciężkiego sprzętu i tirów poza obręb basenów portowych.

NASZ KANDYDAT powiedział, że to prawda. Poprosił mnie jednak abym odpowiedział sobie na prosto postawione zadanie:

"wyobraź sobie, że jesteś inwestorem posiadającym nieograniczona ilość gotówki, w granicach rozsądku i mającym na celu wybudować centrum logistyczne na terenie powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Określ, myśląc perspektywicznie gdzie umiejscowiłabyś takie centrum i uzasadnij!"

Oczywiście bez wahania wskazałam Koźle Port. Duża powierzchnia, usytuowanie przy Odrze, Kanale Gliwickim, linii kolejowej. Żyć nie umierać!

KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT zapytał mnie czy ostatnio ktoś z moich znajomych kupował może sprzęt RTV lub AGD? Odparłam, że tak. Znajomi kupili ostatnio lodówkę i kuchenkę, ponieważ poprzednie popłynęły z Odrą do Bałtyku. NASZ KANDYDAT zapytał czy zakupiony towar przywiozła im barka lub statek? Oczywiście, że nie. Pod dom podjechała ciężarówka. KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT zapytał mnie dlaczego więc, zamiast mówić o Kanale Gliwickim, nie wspominam o dostępie do dróg? Przecież to nimi odbywa się główny transport produktów w Polsce.

Żegluga śródlądowa głównie opiera się na transportowaniu produktów masowych takich jak węgiel, piasek i rudy. Tylko czy obecnie jest zapotrzebowanie na funkcjonowanie kozielskiego portu jako miejsca składowania powyższych? Wydaje się ze nie, gdyby było inaczej port kwitłby mnogością firm zajmujących się transportem wodnym. Jest jeszcze możliwość transportu kontenerów, ale koszt inwestycji związanych z budową jazów, przebudową mostów czy pogłębieniem Odry wydaje się jedynie mrzonką.

Zresztą co tu dużo mówić pośledni kandydaci wskazują na zagospodarowanie portu w perspektywie 15-20 lat. Ostatnio jedyną opłacalna rzeczą na terenie Portu było wycięcie wszystkich dźwigów i sprzedanie ich na złom, jak również wycinanie torów kolejowych, sieci oraz wykopywanie węgla. To są fakty. Węgiel transportuje się kanałem Gliwickim jednak  z Gliwic z pominięciem Koźla. No bo i po co?

Zgodziłam się z tym. Jak na razie jest źle, ale przecież Port ożywi się gdy powstanie kanał Odra-Dunaj. KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT powiedział mi żebym sięgnęła po 'Inżynierowie dusz / Frank Westerman ; tł. Sławomir Paszkiet Warszawa : "Iskry", 2007. Genialnie napisana książka o wielkich inwestycjach wodnych czasów stalinizmu - jednak odnoszącej się do każdego despotycznego systemu mającego na celu, oczywiście oprócz wdeptania pod buty ludzkiej godności, uczynienia tego samego z naturą. To tam jest napisane o przeważnie bezsensownej budowie kanałów wodnych. W naszym przypadku mamy dokładnie kontakt z tą samą ideą. Wystarczy sięgnąć do historii i to nie tak odległej

żródło: Tychy
W podobnym temacie można przeczytać od strony osób zajmujących się problematyka Wisły.


źródło: żegluga wiślana

Co ciekawe do projektu żeglugi śródlądowej sceptycznie odnosi się również rząd. Nie tylko Polski ale również Czeski.



źródło: Gazeta Wyborcza

Temat kanału Odra Dunaj pojawia się z półroczną częstotliwością. Temat szeroki jak rzeka. Posiadający tyle wizji rozwoju co osoby, które o nim dyskutują, rozmawiają czy piszą.  Punkt widzenia jak to bywa zazwyczaj zależy od punktu siedzenia... Albo zamieszkania. O tym jednak dalej. Temat kanału powrócił w ubiegłym roku gdy doszło do spotkania marszałków kilku województw: Opolskiego, Małopolskiego i Śląskiego. Jak to z politykami, którzy lekko odbiegają od rzeczywistości i problemów które dręczą społeczeństwo zajęli się analizą abstrakcji i doszli do wniosku, że najłatwiej będzie zacząć od zbudowania Kanału Śląskiego. A miałby on wyglądać tak.


 źródło: Gazeta Wyborcza

Jak widzimy kanał miałby się wpinać w okolicę Dziergowic do przyszłego kanału Odra Dunaj który bierze swój początek w tzw kędzierzyńskiej odnodze Kanału Gliwickiego. Niby wszystko jasne - oto sposób aby Port - zaznaczony kotwicą stał się mekką gospodarcza naszego miasta. Pozostaje jednak pewne, ale o które nikt nie pyta. No bo po co? Przecież chodzi o zasianie haseł w głowach maluczkich zamieszkujących miasto w którym dzierży się władzę. No właśnie i tu pojawia się pewien problem.

 źródło: żegluga wrocław

Proszę zwrócić uwagę na dużą zieloną plamę, która leży w okolicy Raciborza. Z mojej wiedzy Zbiornik Racibórz znajduje się pod Raciborzem, a nie nad. Ciekawe prawda? No i ten tytuł - czyżby to jednak Racibórz, a nie Kłodnica miała skorzystać z portu? Czy przypadkiem nie mamy do czynienia z konfliktem interesów? Bo niby wszystko zaczyna się ładnie. Mowa jest nawet o ojcach założycielach

źródło: Nowiny
 
Niestety później zaczynają się pojawiać problemy.


źródło: Racibórz.com.pl

Zaraz, zaraz przecież o ile dobrze pamiętam. 

Suchy zbiornik w Raciborzu miał być gwarancją zabezpieczenia Koźla przed powodzią?

Oj nieładnie. Oczywiście jak to zwykle bywa z punktem siedzenia są również inne wizje poprowadzenia kanału Odra-Dunaj. NA  przykład ta zapisana w studium rozwoju naszego miasta.

źródło: Studium KK


źródło: Geoportal

Jak widać na powyższych obrazkach kanał O-D nie bierze początku w Kanale Gliwickim, ale w Odrze z pominięciem portu. Przy okazji niszcząc dolinę Kłodnicy i pozostałości Twierdzy Koźle. Czy to tylko plany? Można się o tym przekonać samodzielnie. Ja pojechałam z NASZYM KANDYDATEM na wycieczkę na nasza nową obwodnicę. Nie wiem jak wy, ale ja się dotychczas nie zastanawiałam dlaczego ten most jest tak cholernie wysoki? Przecież nie ze względu na powódź ponieważ obwałowania mają kilka metrów mniej. Nie sądzę również, aby jego wysokość miała dominować nad otoczeniem mówiąc wszystkim jaki to Kędzierzyn-Koźle jest potężny.

KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT powiedział mi, że taka wysokość idealnie pasuje pod koncepcję transportu kontenerów przy użyciu potężnych barek. Czy zatem decyzja zapadła i Koźle odgórnie przeznaczone zostało pod polder zalewowy? Przecież wiadomo jest, że żegluga na Odrze przy niskim stanie wód nie może się obejść bez mokrego zbiornika w Raciborzu. Jaki sens ma upieranie się przy porcie przeładunkowym w Koźlu Porcie skoro barki będą omijały Kanał Gliwicki a tym samym naszą zapomnianą przez Boga i ludzi dzielnicę?

Co więcej wydaje mi się, że te same osoby, które mówią o budowie kanału mówią również o trosce jaką żywią do poszkodowanych przez powódź. Schizofrenia, a może raczej wiara, że ciemny lud wszystko to kupi jak wymsknęło się posłowi Kurskiemu w 2005 roku.

Na koniec zapytałam NASZEGO KANDYDATA co z projektowanym centrum logistycznym? Gdzie według niego hipotetyczny inwestor powinien go zbudować?


KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT powiedział mi żebym przypomniała sobie kontrowersyjny ostatnimi czasami temat. Czyli wyznaczenie terenów pod budowę sklepów wielkopowierzchniowych. Jak bardzo krzyczano w momencie gdy przy ul. Głubczyckiej rozpoczęto prace nad powstaniem prawdopodobnie sklepu sieci Tesko. Tylko nikomu nie chciało się udać do Urzędu Gminy Reńska Wieś i sprawdzić, że po drugiej stronie ulicy, która jest już na terenie sąsiedniej gminy pod centrum logistyczne lub pod sklepy wielkopowierzchniowe przeznacza się mniej więcej dwukrotnie większy teren. Co prawda o tym co tam będzie zadecyduje plan zagospodarowania przestrzennego, ale co tam może powstać?


Teren zaraz przy obwodnicy (droga krajowa 40) mający bezpośrednie połączenie z droga krajową 45 i autostradą A4. Jeżeli powstanie kolejny odcinek obwodnicy łączący miasto z autostrada od strony Sławięcic o tą działkę, położoną pomiędzy dwoma gminami będą walczyć wszyscy zdrowo myślący inwestorzy.

poniedziałek, 15 listopada 2010

BEŁKOTY

Wiemy jak ściągnąć do Kędzierzyna-Koźla inwestorów. Co więcej, nie jest to rozwiązanie zaproponowane przez kandydatów na stolec, a przez Rafała Olejnika. Jak możemy wyczytać w Tygodniku Partner sposobem na sprowadzenie inwestorów do miasta jest... Tu uwaga WYREMONTOWANIE placów dla dzieci. 


źródło: Tygodnik Partner

Ten nowatorski sposób na sprowadzenie inwestorów do naszego miasta, zapewne można z powodzeniem zastosować na innych osiedlach. NASZ KANDYDAT ucieszył się, że ten błyskotliwy pomysł padł z ust zasłużonego kandydata na radnego. To świadczy o jego profesjonalizmie, czystych intencjach i otwartej informacji skierowanej do potencjalnych wyborców osiedla Kłodnica.

Zapewne nie wszyscy wiedzą wygrał on w tym roku w plebiscycie popularności Nowej Gazety Lokalnej i jest najlepszym radnym Kędzierzyna-Koźla. Z nieukrywaną zazdrością KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT przyznał, że teraz nic nie stoi na przeszkodzie aby wyciąć 40 hektarów lasu w okolicy terenu inwestycyjnego Kędzierzyńsko Kozielskiego Parku Przemysłowego i spokojnie oczekiwać na pojawienie się inwestorów. Zapewnił mnie również, że w kolejnej kadencji sam zaproponuje przyznanie radnemu medalu "Za zasługi dla miasta".

WIZYTA PERSONY

Dzisiaj wieki dzień. W ramach akcji "z dala od polityki" przyjeżdża do nas Marszałek Schetyna. Promując pośledniego kandydata Tadeusza Urbańczyka jako kandydata Platformy Obywatelskiej na stanowisko prezydenta miasta.






Ostatnio mamy do czynienia z pewnego rodzaju schizofrenią (ale to akurat normalne w polityce) gdy partie polityczne usiłują wmówić wyborcom, że w wyborach samorządowych są apolityczna. Wynika to z pojawiającego się coraz częściej wśród mieszkańców naszego kraju poczucia, że polityka to syf, partie polityczne uprawiają prywatę i jeżeli ktoś miałby jeszcze chęć postawić głos na kogokolwiek to na pewno nie an ugrupowania partyjne. W końcu lokalność powinna od nich stronić.

KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT podesłał mi ciekawego linka w sprawie, o której wielu fanatycznych wyborców zapomniało. Warto aby przypomnieć go sobie przed dzisiejszą wizytą Pana Marszałka. Przypominamy: spotkanie o godzinie 17.00 w kinie Chemik. Nie będzie ono trwało zbyt długo ponieważ o 19.00 jest DKF, na który mieszkańcy czekają jeszcze bardziej.




piątek, 5 listopada 2010

WYWIAD Z NASZYM KANDYDATEM

Prezentujemy pierwszy wywiad z NASZYM KANDYDATEM. Postanowił odpowiedzieć nam na kilka pytań związanych z Jego programem wyborczym.
 


Violetta Poźniak: Co się stało, że postanowił Pan przemówić ludzkim głosem? Czyżby zmotywowały Pana do tego bzdury i miałkość dotychczasowej kampanii wyborczej?

KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT: Tak

VP: Zacznijmy od celów. W ostatnim tygodniu na antenie Radia Park wystąpiło kilku Pana kontrkandydatów i nie tylko: Tomasz Wantuła, Bogdan Tomaszek, Tadeusz Urbańczyk, Rafał Olejnik i Robert Węgrzyn. Czy słuchał Pan tych audycji?
KN-MK: Tak

VP: Zatem zacznijmy od początku. Czy jest pan niezależnym kandydatem od Platformy Obywatelskiej, Bogdana Tomaszka, Tomasza Wantuły, Dariusza Jorga i Wiesława Fąfary i nie ma Pan dziecka z żadnym ze współpracowników tego ostatniego? Nie chciał Pan wstąpić do żadnej partii politycznej jednocześnie rezygnując z zajmowanych stanowisk, aby zostać kandydatem na stanowisko prezydenta miasta Kędzierzyn-Koźle?
KN-MK: Tak

VP: Czy widzi Pan problemy w naszym ukochanym mieście?
KN-MK: Tak

VP: Wspomniał Pan ostatnio o problemach z dziurami na ulicach. Czy uważa Pan, że istniejące drogi w mieście należy wyremontować? Na przykład kładąc na wszystkich beton, pomimo tego, że będzie to kosztowało górę pieniędzy ze względu na brak firm wykonujących tego typu nawierzchnię, co spowoduje oparcie się na monopolu i tym samym dyktacie cenowym? Oczywiście czy wszystko zrobi to Pan dla dobra mieszkańców?
KN-MK: Tak

VP: Mam nadzieję, że skorzysta pan ze środków rządowych przeznaczonych na budowę dróg krajowych pomimo tego, że będzie Pan wymieniał nawierzchnię dróg gminnych?
KN-MK: Tak.

VP: Czy wie Pan, że w momencie wyboru Pana na stanowisko będzie Panu trudno  pozyskać rządowe środki ponieważ nie jest Pan członkiem Platformy Obywatelskiej? Jest Pan świadomy, że mówienie o tym, że wybór innego kandydata na stanowisko Prezydenta może ułatwić pozyskiwanie tych środków jest jawnym skurwysyństwem, ponieważ wyraźnie oznacza, że nie chodzi o dobro miasta, ale o własną sitwę, która gotowa jest ujebać miasto, tylko dlatego, że jest Pan nie z tego, a innego ugrupowania?
KN-MK: Tak

VP: Czy zdaje sobie Pan z tego, że mówienie takich rzeczy to gwóźdź do trumny dla niektórych ugrupowań, że to rodzaj szantażu, i że miecz ma dwa ostrza a kij dwa końce? Co oznacza, że lokalni partyjni bonzowie, którzy uprawiają taką propagandę zdają sobie sprawę, że w przyszłym roku mogą mieć problem z ponownym uzyskaniem mandatu parlamentarnego jeżeli te informacje zostaną powszechnie upublicznione? Oczywiście nie będzie Pan tego chciał?

KN-MK: Tak

VP: Czy zdaje sobie Pan sprawę z tego, że opieranie swojej kampanii na ciągłym mówieniem o niezależności zamiast mówieniu o konkretach zaczyna być komiczne? W końcu o porozumieniu ponad podziałami mówią wszyscy kandydaci, a osoba która była głównym oponentem takiego porozumienia z obecnym prezydentem nie startuje w wyborach i chociaż mówi się, że steruje jednym takim figurantem to porozumienie stanie się faktem bez względu na to kto przejmie pałeczkę.  
KN-MK: Tak

VP: Zdaje sobie Pan sprawę ze obecna walka polityczna toczy się pomiędzy dwoma obozami to jest Platformy Obywatelskiej i Centroprawicy, których starcia na falach eteru doprowadza do ich wykrwawienia na rzecz trzeciego kandydata, którego program wyborczy jest realny do zrealizowania ponieważ nie zakłada dużo? Wręcz przeciwnie, ze względu na problemy związane z coraz to większymi obciążeniami, które spadną na gminy w najbliższym czasie, o czym wspomniano na łamach Nowej Gazety Lokalnej?
KN-MK: Tak

VP: Czy mówiąc o inwestycjach ograniczy się Pan do optowania za budową Hospicjum, które powoli staje się naczelnym hasłem tych wyborów pomimo, iż temat w ogóle nie dotyczy młodych ludzi? Czy mówienie o otwartości na dyskusję z młodymi ludźmi oznacza, że nie ma się w ogóle pomysłu dla tej społeczności naszego miasta?
KN-MK:  Tak

VP: Czy zdaje sobie Pan sprawę z tego, że realizacja modernizacji alei Jana Pawła II i ul. Kozielskiej wiążą się z wydatkowaniem ponad 200 milionów złotych? Zatem mówienie o priorytecie kadencji 2010-2014 to nieporozumienie. Między innego z tego powodu, że budżet inwestycyjny Kędzierzyna-Koźla wynosi ok 40 mln rocznie. Według moich wyliczeń daje to 5 lat, czyli okres dłuższy niż jedna kadencja, zakładając, że innym osiedlom pokażemy figę?
KN-MK: Tak

VP: Czy mógłby Pan wytłumaczyć jakim cudem chciałby Pan jednocześnie wybudować na każdym osiedlu boisko sportowe za łączna kwotę 20 milionów złotych? Chociaż na terenie większości osiedli budowa ich mija się z celem ze względu na brak użytkowników spowodowany zbyt dużą ilością osób w podeszłym wieku? Wnioski można wyciągnąć z osiedla Kłodnica, Sławęcice, Blachownia i Azoty gdzie istnieją duże boiska, na których jakoś nie widać tłumów młodocianych mieszkańców, odwrotnie niż na Śródmieściu czy osiedlu Piasty. Czy nadal Pan uważa, że należy budować te boiska, pomimo tego że istnieją przyszkolne boiska które wymagają tylko remontu? Poza tym mają potencjalne zaplecze sanitarne oraz trenerskie?
KN-MK: Tak

VP: Czy posiada Pan zespół ekspertów, którego zadaniem jest przekształcenie się w komitet i którego zadaniem nie będzie interesowanie się przyziemnymi sprawami, takimi jak na przykład przebieg ścieżek rowerowych, ale będzie powołany do wyższych celów? Oczywiście nie nalegam aby Pan zdradził do jakich.
KN-MK: Tak

VP: Czy jest Pan za restrukturyzacją MZBK, o której mówi się powszechnie w momencie gdy wychodzi na jaw informacja o istniejących pustostanach, chociaż wiedza o tym znana jest od przynajmniej 2004 roku? Czy wie Pan że pomimo upływu 6 lat nadal nic  nie wiemy o ustaleniach specjalnej komisji, powołanej przez Radę Miasta poprzedniej kadencji, mającej między innymi wprowadzić zmiany w prezydenckim projekcie likwidacji MZBK i utworzenia Miejskiego Zakładu Nieruchomości, ? Czy pamięta Pan, że wówczas w komisji zasiedli m.in. dwaj kierownicy administracji osiedlowych MZBK: Halina Mińczuk i Zygmunt Derej, a szefem komisji został Dariusz Jorg, a w składzie znalazł się także wówczas wiceprzewodniczący RM Grzegorz Chudomięt?
KN-MK: Tak


Vp: Dziękuję za wyczerpującą rozmowę. mam nadzieję że spotkamy się po raz kolejny.
KN-MK:  Ja również dziękuję i polecam się na przyszłość!


W opracowywaniu wywiadu skorzystano z:

źródło: Tygodnik 7Dni
oraz wywiadów udzielonych na antenie Radia Park

czwartek, 4 listopada 2010

MATEMATYKA WYBORCZA

Obowiązujący temat ostatniego tygodnia rozpoczął się tekstem zamieszczonym w tygodniu 7 Dni pod jakże barwnym tytule Wyborczy Atak Klonów.

źródło: Tygodnik 7Dni

Temat zwrócił uwagę samego Pana Posła Roberta Węgrzyna, który na falach Radia Park wspominał o 6 osobach, które noszą nazwisko Węgrzyn i informacjach, że niektóre komitety (czytaj KWW Tomasza Wantuły) specjalnie wyszukują osoby posiadające podobnie brzmiące nazwiska do osób istniejących w przestrzeni medialnej. Ach, przecież gdyby to zależało od szanownego Pana Posła to:

"Abym miał moc sprawczą to dzisiaj skreśliłbym wszystkie osoby, które noszą moje nazwisko."

Idźmy dalej. Pan poseł wspomina o inicjatywie premiera Tuska, który zaczął wykreślać z list działaczy PO o podobnie brzmiących do polityków PO nazwiskach. Oczywiście aby pokazać wszem i wobec, że obcy mu nepotyzm. Wielka szkoda, że w tym skupieniu nad własnym nazwiskiem Pan Poseł zapomniał zerknąć na listy własnego ugrupowania lub chociaż na kolejne strony wspominanego w wywiadzie tygodnika. Możemy w nim zobaczyć na własne oczy, że w PO obrodziło... Chudomiętami. No, ale to własne klony więc po co je komentować?






Zaraz ktoś powie, że czepiam się tylko PO. Po opublikowaniu list wyborczych okazało się, że w tym roku obrodziło Węgrzynami, Olejnikami, Fąfarami, Gładyszami, Nowakami, Stypułkowskimi, Wantułami i innymi Dźwilewskimi. Jeżeli zerkniemy na wszystkie listy wyborcze praktycznie każdemu można wytknąć to klonowanie.

Chamstwo można by powiedzieć. Oczywiście, że można. Ja jednak zaczęłam się jednak zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi? Przecież ugrupowania nieustannie "wycierają sobie" usta hasłami o "nowym mieście", o stagnacji, o budowie nowego jutra. Oczywiście z nowymi sprawdzonymi ludźmi. Jak choćby Rafał Olejnik, który w innym wywiadzie dla Radia Park wspominał o imperatywie, który kierował poczynaniami Centroprawicy... Tfu oczywiście KWW Tomasza Wantuły przy doborze kandydatów

"osoby reprezentujące każde środowisko, z każdego środowiska, wieku i organizacji politycznych (...)
Osobowości - znane z tego, że działają na rzecz miasta i jego mieszkańców"

Szkoda, że zapomniał dodać, że jego komitet wyborczy szukał kandydatów również w środowisku osób o podobnie brzmiących do polityków nazwiskach. Ale znowu się czepiam.


KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT powiedział mi, że to proste jak drut. Chodzi o tzw ordynację proporcjonalną czyli sposób zliczania głosów w naszym pięknym demokratycznym państwie, które od lat premiuje duże ugrupowania. W końcu Ci z Sejmu też muszą się zabezpieczyć, aby dożywotnio trwać na stanowisku dla dobra społeczeństwa. To właśnie z owej ordynacji dowiemy się o wprowadzonym tzw progu wyborczym. Aby, jak tłumaczono, nie dopuścić do sytuacji gdy dojdzie do nadmiernego rozproszenia głosów i uniemożliwienia stworzenia koalicji.

W naszym mieście prób wyborczy, który musi uzyskać każde ugrupowanie to 5 % głosów uzyskanych we wszystkich okręgach i na wszystkich listach przez wszystkie komitety, albo prościej 5 % frekwencji wyborczej. Obowiązuje to zarówno wielkie partyjne konglomeraty w postaci SLD, PiS, PO, PSL para partyjne jak komitet Wantuły czy te małe, jak komitety Dobry Wybór, Powódź 2010 czy Wyborcy Razem na Rzecz Miasta.

To prosta zasada. Im więcej głosów padnie na daną listę tym są większe szanse na wejście "głównych graczy" "lokomotyw" czy też tzw "jedynek" i "dwójek", które zazwyczaj otrzymują największą liczbę głosów na listach wyborczych. Aby to uzmysłowić polecam sięgnąć do ogłoszeń PKW sprzed 4 lat.

źródło: PKW


Jak zauważymy 5 % próg wyborczy czyli 941 głosów nie przekroczyły cztery na dziesięć komitetów.

Co zatem można zrobić, aby zwiększyć szanse swojego komitetu? Po pierwsze wystawić listy we wszystkich okręgach. W naszym mieście tylko jeden komitet wystawił listę tylko w jednym okręgu. Jeżeli powtórzyłaby się sytuacja z 2006 roku KWW OGI - "POWÓDŹ 2010" musiałby uzyskać 942 głosy, aby móc dalej liczyć się w  rozgrywkach. Czy ma szanse? Teoretycznie tak. W praktyce... hmmm zwróćmy uwagę na wyniki ówczesnych komitetów wyborczych właśnie w 1 okręgu wyborczym.
źródło: PKW

Próg wyborczy przekroczyły jedynie SLD zdobywając 1367 głosy. (w analizie pominiemy sprawę blokowania list ) Idźmy jednak dalej. Drugą możliwością jest wepchanie na listy jak największej możliwej ilości kandydatów. Każdy okręg wyborczy - na terenie miasta jest ich cztery (jakby ktoś jeszcze nie wiedział) - ma przypisana ilość mandatów możliwych do zdobycia.

Niestety, nawet jeżeli ktoś by się uparł nie ma szans wystawić się samodzielnie. Istniejący system prawny nie przewiduje takiej możliwości. Dlatego, aby wystartować w Koźlu należy zebrać co najmniej 6 osób. Można więcej, jednak najwyżej dwukrotną wielkość mandatów przypadających na okręg. Ponownie zerknijmy na listy w pierwszym okręgu:

źródło: PKW

Pełne listy mają jedynie komitety SLD, PSL i Wantuły. Przeanalizujmy sytuację gdyby te komitety startowały jedynie w tym okręgu. W najgorszej sytuacji jest KWW Dobry Wybór, ma on 5 osób na listach. Przyjmując próg wyborczy na poziomie 941 głosów każda osoba z tego komitetu musiałaby zdobyć po 200 głosów. Dla porównania PiS posiadający 10 osób musi zdobyć tylko 100 głosów na osobę. Wszystko jest możliwe. W końcu wybory to pewnego rodzaju gra prowadzona z wyborcami.

Zobaczmy jak dla tego okręgu wyglądały najlepsze wyniki w 2006 roku:
   
źródło: PKW

Nieźle, prawda? W momencie gdy zobaczymy listę wszystkich startujących i ilość głosów, które padają na większość osób występujących na listach już nie jest tak wesoło. Mało, która osoba zdobywa więcej niż 100 głosów.

źródło: PKW

W tym miejscu doskonale widać dlaczego ważne jest aby mieć pełne listy i aby miejsca zajmowały osoby, które w jakiś sposób osłuchały się potencjalnemu elektoratowi. Nawet przez podobnie brzmiące nazwisko.
Zawsze jest nadzieja, że trafimy na totalnego ignoranta, który skreśli kogo bądź, kto tylko nazywa się podobnie jak ten gość, który ostatnio wypowiadał się w radiu czy telewizji

Argumentacja dotycząca ordynacji wyborczej odnosi się zazwyczaj do działalności parlamentu. Czy podobnie musi być na poziomie samorządów? Czy tak naprawdę nie nabiera się wyborcy wmawiając mu, że jego głos jest ważny? I co wydaje się najważniejsze, nie traktuje się Go jak dziecka uważając, że lepiej jak nie będzie głosował bezpośrednio, ponieważ mogłoby się to dla niego źle skończyć. Niestety mało jest osób które zastanawia się nad tym co robi, ale to wina braków w edukacji, a nie wrodzonej głupoty wyborców. Nie zapominajmy, że braku edukacji, która jest na rękę rządzącym. Edukacji, a nie kampanii w stylu "zabierz babci dowód" czy innych, które proces wyborczy sprowadzają do wrzucenia kartki do urny.

NASZ KANDYDAT wspomniał, że dawno, dawno temu w czasach gdy Platforma Obywatelska przykładała większą uwagę do drugiego członu swojej nazwy pojawiła się w Polsce idea

JEDNOMANDATOWYCH OKRĘGÓW WYBORCZYCH

Gdzieniegdzie jeszcze można odnaleźć ślady po naklejkach głoszących jeden z punktów programu wyborczego PO. KAMIL NOWAK - MÓJ KANDYDAT powiedział, że to doskonały przykład na to, że punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia. Co ciekawe problem braku JOW zauważają nie tylko przeciwnicy, PO ale i osoby, których trudno posądzić o sympatie lewicowe. Jak chociażby Redaktor Stański, którego ostatni komentarz pije właśnie do tego.

źródło. Tygodnik 7Dni

Dlatego nawoływania do uczestniczenia w "świece demokracji" jakie co jakiś słyszymy lub o nich czytamy na łamach mediów odnoszą się do prostego założenia:

Im więcej osób weźmie udział w wyborach, tym większy będzie próg wyborczy do pokonania i tym łatwiej wyeliminuje się małe, lokalne ugrupowania, które może i coś by zmieniły, ale raczej nigdy nie będą miały na to szansy.

Zresztą polecam lekturę poniższego tekstu. Jak widać problem dużych, partyjnych monopoli widoczny jest wszędzie. Nie tylko z perspektywy małego ośrodka jakim jest Kędzierzyn-Koźle.




Zatem do urn i pamiętaj o świadomym wyborze :) lub idź na spacer i daj wygrać małym.