piątek, 19 listopada 2010

KURY SZCZAĆ PROWADZIĆ

Nie ma dla mnie ostatnio nic bardziej zabawnego niż wsłuchiwanie się w odgłos forów internetowych. Zaciekła walka, która toczy się przede wszystkim na forum Nowej Trybuny Opolskiej pokazuje odrealnienie niektórych osób, które w swoim zacietrzewieniu zapominają gdzie jest granica pomiędzy szaleństwem, a zdrowym rozsądkiem.

Siedzący nocami przy swoich monitorach plankton wyborczy tłucze w klawiaturę "bezinteresowne" głosy "ludzi z miasta" nie zdając sobie sprawę, że to co wycieka do powszechnej świadomości ludzi zamieszkujących Kędzierzyn-Koźle to promil informacji tam zawartych. Czy ktoś zdaje sobie sprawę ile osób na terenie miasta posiada komputer, ile dostęp do internetu, a ile z tego w ogóle obchodzą jakiekolwiek wybory, polityka czy polityczne niuanse? Takich osób może być co najwyżej 100. Z prostej przyczyny:

NIE ISTNIEJE EDUKACJA OBYWATELSKA

Ludzie chodzą po ulicach skąd przemawiają do nich z plakatów uśmiechnięte twarze wszelakiej maści kandydatów. I to jest świadomość polityczna, nie internet, gdzie zwolennicy SLD atakują zwolenników Tomasza Wantuły, ci natomiast zwolenników PO, a ci ostatni tych pierwszych.  No i oczywiście wszyscy razem atakują Ryszarda Masalskiego, który powinien dostać darmowy baner na samym środku internetowego wydania NTO za bezinteresowną pracę wykonywaną na rzecz portalu.

Dlaczego o tym piszę? Poszłam dzisiaj do sklepu po piątkowe wydanie tygodnika 7 DNI i co widzę. SLD wyżywa się na biednym Grzegorzu Chudomięcie. To jest przekaz, który trafia do wyborcy, a nie podbijanie tematu przy pomocy 92 wpisów na wątku domniemanej próby zabójstwa własnej żony. Józef Piłsudski powiedział kiedyś "Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić" i to dokładnie można odnieść do tego co się stało. Temat został idealnie wykorzystany przez konkurencję polityczną. Doskonały, wręcz podręcznikowy przykład propagandy i zbytniej pewności siebie.

źródło: 7DNI

Nie żebym kochała kandydata Platformy Obywatelskiej, który w kilku sprawach był ewidentnym kłamcą. Co więcej mam na to dowody w postaci nagrań, ale opublikowanie tych materiałów kosztuje kilka tysięcy złotych i nie każdego na to stać :) Niestety trzeba śledzić na bieżąco politykę w tym mieście, a nie pobierać diety i mieć wszystko w dupie. Potem można co najwyżej wytknąć przeciwnikom porzucenie żony czy jej domniemane bicie. Tylko, że to są działania czarnego PR, który często ma to do siebie, że zwraca kierunek wymierzonego ostrza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz