czwartek, 7 lipca 2011

GŁOSUJ ŚWIADOMIE

źródło: Radio Park

Kampania wyborcza ruszyła. Na bilbordach króluje niezależny kandydat do senatu. Według niego opłacenie pieniędzmi kilku bilbordów  na terenie miasta oraz telebimów to nie jest kampania. To rozwiniecie myśli jak powiedział poseł na antenie Radia Park w wywiadzie udzielonym 6 lipca.

"To są moje spostrzeżenia i doświadczenia, które nabyłem w ostatnich 3,5 roku. Kierunek Opolszczyzna to pewna teza i pewna myśl. To odesłanie na moją stronę internetową i tam jest rozwinięcie myśli o której mówiłem wcześniej czyli Opolszczyzna ma zdecydowanie za mało przedstawicieli w administracji centralnej."

A łyżka na to: niemożliwe....

Zerknijmy na stronę internetową obecnego posła i rozszerzenie myśli "kierunek Opolszczyzna". No cóż, jakoś nic nie powala na kolana. Frazesy, o których mówi się od lat, ale ich się nie realizuje. Mowa o porozumieniu ponad podziałami niewielkiej ilości opolskich posłów. Niestety Opolszczyzna jest małym zadupiem w stosunku do województwa śląskiego czy dolnośląskiego i wobec nich zawsze będziemy na straconej pozycji.

Istnieje idealne rozwiązanie tej sytuacji? Likwidacja karłowatego województwa. Ale do tego trzeba mieć jaja i uderzyć w partyjne struktury, które automatycznie stracą część stołków, dzięki którym chory system trzyma się w najlepsze. Zapewniam, że nie rozmyjemy się w ościennych województwach. Może w końcu przestaną nas traktować jak to nazwał po imieniu Naczelny Radia Park - województwo niemieckie. Wolałbym silny region i pod tym względem bliżej mi do Ruchu Autonomii Śląska niż gdybanie dlaczego wszyscy uciekają do Wrocławia lub Katowic.

Poseł wspomina o rozwoju wsi w oparciu o budowę biogazowni. Zastanawia mnie czy Robert Węgrzyn zastanawia się nad tym co mówi. Czy to jeden z kolejnych frazesów. O ile dobrze pamiętam, a energetyką odnawialną interesuje się z zawodowego punktu widzenia, nie pamiętam aktywności posła w dziedzinie sieci rozproszonych, nakładach na linie energetyczne, budowy biogazowni, opłacalności produkcji zielonej energii czy konkurencyjności rolnictwa. Ale od czego jest internet. To zawsze można sprawdzić.

INTERPELACJE: bieda
ZAPYTANIA: bieda
PYTANIA W SPRAWACH BIEŻĄCYCH: bieda

Czasami przed wyborem, właściwie nie czasami, a zasranym obowiązkiem każdego z nas jest ocenić postępowanie obecnych parlamentarzystów z ich pracy.

Ale to też można sprawdzić:


 źródło: sejm

No cóż. Nie wygląda to za ciekawie.

interpelacje: 21  miejsce 321 na 498
zapytania: 2 miejsce 416 na 449
pytania w sprawach bieżących: 2 miejsce 325 na 416

Widocznie posłowi, zamiast kierować szlachetną i twórczą myśl na Opolszczyznę i zajmować się bzdurami, łatwiej brylować na komisjach i w sejmowych kuluarach.

Weźmy pod uwagę ostatnie "bzdury". Na przykład ustawę o nasiennictwie, która wprowadza tylnymi drzwiami genetycznie modyfikowane rośliny (GMO) do Polski skazując je na zamknięcie rynku na obszary w których konsumenci nie życzą sobie jedzenia modyfikowanego syfu. Jednocześnie ograniczając stosowanie rodzimych odmian do 10 procent zasiewu. Tak, takie cuda uchwala się w polskim parlamencie. Czy drugi przykład: obywatelski projekt ustawy rodem ze średniowiecza całkowicie zakazujący aborcji bez względu na okoliczności.

 Ustawa pierwsza:

 źródło: sejm

Proszę przeczytać sprawozdanie stenograficzne obrad sejmu z dnia 1 lipca 2011 od strony 851. Tak wygląda bolesna prawda o porozumieniu ponad podziałami.Wniosek mniejszości, w tym wypadku PiS trafił do kosza ponieważ jest PiS.  Czy jest dobry czy zły pozostawiam własnemu osądowi. Ja na ten przykład jestem przeciwnikiem GMO. Ale to kwestia gustu i zachowania nieskażonej natury dla przyszłych pokoleń.


Ustawa druga:

źródło: sejm

W drugim przypadku warto odwiedzić stronę fundacji Femonoteka i zerknąć na ogólnopolską akcję: Solidarnie za wolnym wyborem.

źródło: femonoteka

Tam nawet nie udają, że się cackają z posłami, którzy ze względu na poprawność polityczną sugerują potencjalnemu elektoratowi, że wszystkie projekty obywatelskie zasługują na uwagę. Obywatelskich projektów które uwalono, czy nawet nie wzięto pod uwagę jest całe mnóstwo. Warto przypomnieć, że idea jednomandatowych okręgów wyborczych o które szumnie, kilka lat temu wołało PO poszła na przemiał. Ale kto by to pamiętał...


źródło: Femnoteka

wtorek, 5 lipca 2011

DEMOKRACJA: CZYLI RZĄDZIĆ ZAMIAST LUDZI CZĘŚĆ 2

Jest takie przysłowie: uderz w stół, a nożyce się odezwą. Na efekt poprzedniego wpisu nie trzeba było długo czekać. Już dzisiaj na stronie powiatu pokazała się odpowiednia wzmianka, która tłumaczy całą sprawę.  Oczywiście dziękuję Pani Elżbiecie Czeczot za tak szybką reakcję.


BIP przed zmianami
 BIP po zmianach




Strona właściwa z informacją zamieszczoną 23 maja 2011 roku.

Widać, że ewidentnie się czepiam. Informacja została zamieszczona w zakładce Przetargi, Zawiadomienia Informacje. Jakbym tylko chciał, mógłbym znaleźć, ale widocznie nie wykazałem odpowiedniego zainteresowania. Sprawa zamknięta. No jeszcze należałoby pójść po kwiaty i na kolana do PCPR po przebaczenie. Tylko jest jedno ale...

Pomijając fakt, że w życiu nie pomyślałem, zarówno ani ja, ani jakakolwiek zapewne inna osoba o tym żeby informacji dotyczących organizacji pozarządowych szukać w pod hasłem Przetargi. No ale miałem to pominąć. Sięgnijmy zatem do meritum czyli do aktów prawnych dotyczących tej sprawy i wyjaśnienia dlaczego czepiam się bez powodu.

Decyzja o przeprowadzeniu konsultacji w sprawie powołania Powiatowej Rady Pożytku Publicznego (PRPP) zapadły 20 maja na posiedzeniu Zarządu Powiatu. W uchwale Nr 20/60/2011 określono sposób ich przeprowadzenia. A tam czytamy:


Jeżeli warunek opublikowania informacji na BIP został spełniony to na stronie Starostwa nadal nie ma o tym nawet wzmianki. Sposób przeprowadzenia konsultacji wynika z uchwały  Rady Powiatu nr IV/21/2011 ze stycznia 2011 rokuw sprawie określenia szczegółowego sposobu konsultowania z organizacjami pozarządowymi i podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie projektów aktów prawa miejscowego w dziedzinach dotyczących działalności statutowej tych organizacji. Tam czytamy, że

  1. Konsultacje mogą być przeprowadzane w co najmniej jednej z podanych form:
    1. w ramach spotkań indywidualnych, wspólnych konferencji albo telefonicznie,
    2. za pomocą formularzy internetowych, forum dyskusyjnego, systemu komentarzy lub innego podobnego mechanizmu na stronie internetowej,
    3. przyjmowanie uwag i wniosków za pośrednictwem poczty elektronicznej bez konieczności opatrywania ich bezpiecznym podpisem elektronicznym, o którym mowa w ustawie z dnia 18 września 2001r. o podpisie elektronicznym (Dz. U. Nr 130, poz. 1450 z późn. zm.),
    4. przyjmowanie uwag i wniosków za pośrednictwem faksu,
    5. konsultacje pisemnie.
Jak wiemy z opublikowanego sprawozdania nie przeprowadzono konsultacji telefonicznych alni indywidualnych ponieważ pozostałby ślad w tym dokumencie. Zresztą nic w nim o takiej procedurze nie pisze.

Przeanalizowałem również lokalne media. W końcu mogły otrzymać odpowiednia informację i ja podać. Cisza. Pozostaje pytanie dlaczego konsultacje zrobiono w tak błyskawicznej i zakamuflowanej formie? Warto sięgnąć do projektu uchwały i zapisów ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Wynika z nich, że w radzie pożytku publicznego powinno zasiadać przynajmniej tyle samo przedstawicieli organizacji pozarządowych co przedstawicieli Rady Powiatu i Zarządu Powiatu wybranych łącznie.



I rzeczywiście tak jest. Wymagania ustawy zostały zrealizowane. Niestety diabeł tkwi w szczegółach. jeżeli przyjrzymy się kto dokonuje wyboru, od razu rzuca się w oczy, że Rada Powiatu deleguje 2 osoby, a Zarząd 8. Rola organizacji pozarządowych sprowadza się do zgłoszenia kandydatów. Demokracja pełna gębą. Ciekawe jest też to, że w całym projekcie nawet słowem nie wspomina się o zadaniach PRPP oczywiście zawsze można powiedzieć, że wynika to z ustawy i nie powiela się niektórych wpisów.

Tylko, że ustawa mówi wyraźnie o zadaniach PRPP:

Art. 41i.
1. Do zadań Rady Powiatowej oraz Rady Gminnej należy w szczególności:
1) opiniowanie projektów strategii rozwoju odpowiednio powiatów lub gmin;
2) opiniowanie projektów uchwał i aktów prawa miejscowego dotyczących sfery
zadań publicznych
, o której mowa w art. 4, oraz współpracy z organizacjami
pozarządowymi i podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3, w tym
programów współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami
wymienionymi w art. 3 ust. 3;
3) wyrażanie opinii w sprawach dotyczących funkcjonowania organizacji pozarządowych
oraz podmiotów wymienionych w art. 3 ust. 3;4) udzielanie pomocy i wyrażanie opinii w przypadku sporów między organami administracji publicznej a organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3;
5) wyrażanie opinii w sprawach dotyczących zadań publicznych, w tym zlecania
tych zadań do realizacji przez organizacje pozarządowe
oraz podmioty
wymienione w art. 3 ust. 3, oraz w sprawach rekomendowanych standardów
realizacji zadań publicznych.
2. Termin wyrażenia przez Radę Powiatową lub Radę Gminną opinii wynosi 14 dni
od dnia doręczenia odpowiednio projektu programu współpracy oraz projektu
strategii rozwoju powiatu lub gminy.
Nieprzedstawienie opinii w terminie oznacza
rezygnację z prawa do jej wyrażenia.
Czy przypadkiem nie wspomina się o nich aby zaoszczędzić zbędnej pracy przyszłej radzie? Warto zerknąć na rozwiązania zastosowane w innych miastach czy powiatach. Tam wybór przedstawicieli odbywa się albo poprzez losowane, albo poprzez wybór dokonany pomiędzy organizacjami, albo przez zbiórkę głosów poparcia. Niestety wtedy istnieje możliwość, że w PRPP znajda się nieodpowiednie osoby, które mogłyby skorzystać z przysługującego im prawa do wyrażania opinii. Na zakończenie polecam lekturę uzasadnienia powołania Rady Pożytku. Tam wszystko jest napisane. Czarno na szarym :)

I wszystko jasne :)

niedziela, 3 lipca 2011

DEMOKRACJA: CZYLI RZĄDZIĆ ZAMIAST LUDZI

Przed chwilką przesłuchałem wywiad  Pani Elżbiety Czeczot, Przewodniczącej Rady Miasta udzielonego na falach Radia Park 30 czerwca 2011 roku. Oczywiście głównym tematem rozmowy była ostatnia sesja i prace nad utworzeniem nowej spółki (do tego tematu oczywiście powrócę). Zainteresował mnie jeden szczegół z wypowiedzi Prawdomównej Eli.Ten dotyczący nowo otwartej strony radnego Andrzeja Kopcia. Na pytanie co sądzi o tej inicjatywie przewodnicząca powiedziała następujące słowa:

"Każdy z nas - radny - jest dla mieszkańców po to aby mógł reprezentować interesy mieszkańców właśnie w Radzie. I w imieniu nich podejmować decyzje. Służymy mieszkańcom, wiec im więcej form, więcej pomysłów aby można się było z mieszkańcami kontaktować - tym lepiej"
źródło: Radio Park

No cóż. Wypowiedź jak najbardziej polityczna poprawnie. Szumne słowa o informowaniu, kontaktach. Szefowa Rady obiecała nawet że po wyjściu ze studia na stronie internetowej Urzędu Miasta pojawią się adresy majlowe do radnych. Niestety nie udało ich znaleźć do dnia dzisiejszego. Ale nieważne.

Chciałbym przedstawić tytaniczną walkę pani Czeczot o udział mieszkańców w podejmowaniu decyzji. W tym celu polecam wejść na BIP Starostwa Powiatowego. I ściągnąć sobie protokół komisji promocji powiatu i rolnictwa z miesiąca marca.

BIP Starostwo Powiatowe

Swoją droga zamieszczone po obradach komisji rewizyjnej starostwa, która nie udzieliła absolutorium Zarządowi między innymi za "zatajanie informacji", a nie za to, że: Józef Gisman jest z Mniejszości Niemieckiej. Moim zdaniem w ramach wybielania wizerunku lecącego na łeb, na szyję szefa Zarządu. Swoją drogą, ciekawe kiedy nastąpią publikacje protokołów z innych komisji?

Proszę przeczytać protokół obrazujący tworzenie Programu Współpracy Powiatu z Organizacjami Pozarządowymi. Na stronie 6 pojawia się informacja, że od ok 5 lat instytucja odpowiedzialna za organizowanie pracy z organizacjami pozarządowymi nie widzi potrzeby organizowania spotkań oraz informowania organizacji pozarządowych o pracach ich dotyczących. Zupełnie przypadkiem osobą piastujące kierownicze stanowisko w tej instytucji jest Elżbieta Czeczot.



strona 6 protokół komisji promocji powiatu i rolnictwa z dnia17 marca 2011 roku

Ostatnie spotkanie, w którym uczestniczyłem na zaproszenie odbyło się w 2006 roku. O ile dobrze pamiętam powstała na jednym ze spotkań forma rady konsultacyjnej. Nie pamiętam dokładnie nazwy, trochę czasu upłynęło.

Po wyborze członków tej rady nie doszło do kolejnych spotkań. Ewentualnie odbyły się lecz nikt nigdy nikogo nie zapraszał. Możliwe, że informacje przekazywano poczta elektroniczną - w końcu żyjemy w dobie internetu jak zauważyła Pani Dyrektor. Jednak nikt nigdy nie pytał mnie o adres mailowy organizacji, w których działam, a przyznam, że jest tego trochę.  Do zakończenia jej kadencji nie doszło również do wyboru kolejnych władz. Być może Rada nadal funkcjonuje, ale nikt o tym nie wie.

Pani Dyrektor jednak bardzo zależy na III sektorze. Proszę zerknąć na deklaracje w protokole tej samej komisji z miesiąca kwietnia lub na stronę internetową PCPR, która aż kipi od odpowiednich informacji. ostatnia dotycząca organizacji pozarządowych jest z marca i dotyczy wspomnianego programu.


źródło: PCPR

Niby nie ma problemu. Jednak to nie wszystko, w temacie "kontaktu z mieszkańcami". W marcu dwie organizacje pozarządowe złożyły wspólny wniosek o utworzenie Powiatowej Rady Pożytku Publicznego. Instytucji, której zadaniem między innymi jest współpraca powiatu z lokalnymi organizacjami pozarządowymi. Proszę sobie wyobrazić, że Starostwo Powiatowe stworzyło taki dokument. Ba! W jego utworzeniu palce maczała Pani Czeczot, w końcu to ona jest szefową Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.


źródło: Regulamin organizacyjny PCPR

Co więcej zostały przeprowadzone konsultacje społeczne tego ważnego dla ponad 200 organizacji pozarządowych dokumentu.

Tyle że...     NIKT O TYM NIE WIEDZIAŁ

Konsultacje przeprowadzono na papierze. Jedyną informacją jest wpis na BIP powiatu z datą 30 czerwca 2011 roku. Jest to zarówno data: uchwały o przeprowadzeniu konsultacji, opublikowania projektu i sprawozdania z odbytych konsultacji. Nigdzie indziej nie można znaleźć najmniejszej wzmianki o tym dokumencie.



Jak się można domyśleć NIKT NIE ZŁOŻYŁ ŻADNYCH UWAG

Zapewne informacja nie przedostała się na zewnątrz PCPR, aby nie zawracać głowę radnym, którzy tylko czekają na moment kontaktu z mieszkańcami.

piątek, 1 lipca 2011

CHRAPANIE STAROSTY GISMANA

Dlaczego Zarząd Powiatu nie otrzymał absolutorium? Czy z powodu błędów w realizowaniu ubiegłorocznego budżetu? Wolne żarty. Jak trafnie zapytał Starosta:
"ale o co chodzi skoro komisja rewizyjna nie miała wcześniej obiekcji"

No właśnie. Dlaczego wcześniej wszystko było piękne i wszyscy się kochali. Polityka miłości funkcjonowała na wielu szczeblach władzy:
"co zostało z koalicji?" 
jak pytał radny Mniejszości Niemieckiej Stefan Wałach. No właśnie co? Cofnijmy się o kilka tygodni gdy pojawiły się pierwsze informacje o odwołaniu Starosty.


źródło: NGL

Nagle okazało się, że kilkuletnie, dotychczas ignorowane wołania SLD, trafiły na podatny grunt. Dzieło przypadku? Nie sadzę. Raczej zbieg okoliczności. Jakim cudem mała grupka radnych po 6 miesiącach funkcjonowania powiatowego samorządu doprowadziła do rewolucyjnych zmian? Dla stołków? Przecież nowym starostą nie zostanie nikt z SLD. To nie oni rozdają karty.

Od początku mówiło się o staroście z nadanie PO. Pojawiały się trzy główne nazwiska: Tudaj, Chudomięt oraz Widłak. Z tej trójki Tudaj nie ma poparcia wśród własnych struktur. Zastanawiające jest też to, że po ostatnim zebraniu lokalnych platformersów z budynku przy Jana Pawła II z uśmiechem na ustach wychodzili jedynie Widłak i Chudomięt. Ten pierwszy, chociaż bez mandatu piastuje intratne stanowisko, ten drugi właśnie takie stracił. Jak przystało na prawdziwego liberała -państwowe :)

Na sesji absolutoryjnej super wejście miał Widłak, który na pytanie Starosty czy przyszedł prywatnie czy służbowo odpowiedział, że prywatnie. Po co? Przypilnować głosowania? Może jako przyszły namiestnik?

Taka mała dygresja. Małgorzata Tudaj piastująca stanowisko wice poinformowała zgromadzonych w imieniu klubu o zastrzeżeniach w pracy zarządu i woli nieudzielenia absolutorium. Dlaczego osoba, która sama źle ocenia swoją pracę miałaby objąć najwyższą funkcję? Normalnie jakbym czytał opowieści o starych rosyjskich rewolucjonistach, którzy w nadziei na ocalenie życia wyrażali skruchę w postaci samokrytyki, ale zawsze kończyli tak samo. Z kulą w głowie :)

Wróćmy do tematu Starosty. Miesiąc temu Starosta zignorował sztandarową inwestycję Tomasza Wantuły jaka jest hospicjum. Prezydent łagodnie mówiąc wkurwił się, w końcu brak współpracy pomiędzy Starostą i Prezydentem było główną argumentacją przeciwko "nieudolności" rządów Fafary. A tu taki afront.


źródło: Radio Park   


Temat hospicjum zniknął z łamów na długi czas. Ale nikt o nim nie zapomniał. Wystarczy przypomnieć sobie lekceważący stosunek Krzysztofa Ważnego - byłego szefa Miejskiego Składowiska Odpadów - do Prezydenta, aby po kilku miesiącach musiał pożegnać się ze stanowiskiem. Za błędy w rozliczaniu kwitów za paliwo w samochodach służbowych. Czad :)



źródło: UM

Pomimo wylewnych przeprosin, stosunki na linii Gisman-Wantuła musiały jeszcze bardziej pogorszyć się podczas wspólnej wizyty w Hohenlohe. Pojechali tam razem. Efektem było kilka zdjęć - bo więcej nic nie wiadomo. Pozostają domysły. Gdyby doszło do jakiegokolwiek porozumienia wszyscy byśmy o tym usłyszeli i przeczytali. W końcu za informowanie o sukcesach w ostatnim czasie powiat otrzymał nagrodę. Tak się jednak nie stało. Może przyczyną było zbyt głośne chrapanie Starosty, który zakłócił możliwość spokojnego wypoczynku zapracowanego w szpitalu Prezydenta.

No właśnie - w szpitalu. Trzeba być niezłym Judymem, aby zrezygnować z pensji ordynatora osiągniętej w błyskawicznym awansie na rzecz niewdzięcznej pracy za dwukrotnie niższą pensję. Trzeba być Judymem albo przypartym do muru desperatem z wizją utraty stanowiska. Można zapytać w imię jakiej rekompensaty? Ale to już zupełnie inna historia...

... a tam inna. Niedawno doszło do spotkania Czarnego Pana z Katowic z radnym miejskich rodziny o dużych koneksjach. O czym rozmawiali? Nie wiem. Można gdybać że 14 głosów przeciwko odwołaniu Starosty jest lepsze niż 11. Jakby nie liczyć to akurat te 3 głosy SLD, które w tym wypadku są psu na budę.



Jeżeli lord Voldemort fatyguje się taki kawał do naszego zadupia to od razu pojawia się pytanie o jego starego znajomego jaki jest Grzegorz Chudomięt. I tym samym wracamy do punktu wyjścia: kto zostanie Starostą ponieważ może dojść do solidnego zgrzytu wśród rewolucjonistów.